poniedziałek, 25 marca 2013

Clayton Christensen mówi, że znowu mamy dylemat



Ostatnio, dobry znajomy i jednocześnie fan Claytona Christensena (@Kuba, tak, tak, to o Tobie ;-)) podesłał mi ciekawy artykuł, który ukazał się w listopadzie ubiegłego roku na łamach NY Times’a. W artykule tym Christensen diagnozuje problemy amerykańskiej gospodarki analizując je z punktu widzenia innowacyjności i roztacza przed nią czarną wizję problemów z jakimi obecnie boryka się Japonia. Zacznijmy jednak od początku.

Rodzaje innowacji

Christensen (2012) dzieli innowację na 3 grupy: 
  • radykalną (disruptive innovation), która zmienia modele biznesowe związane z konkretną branżą i produktami powodując niejako rewolucje, ale jednocześnie wspierająca przedsiębiorczość (tzw. empowering innovation),
  • zrównoważona (sustainable innovation), która działa bardziej ewolucyjnie zamieniając stare produkty nowymi, jednak nie wpływając znacząco na model biznesowy branży,
  • innowacje w obszarze optymalizacji i zwiększenia efektywności (efficiency innovation).
Innowacja radykalna pozytywnie wpływa na gospodarkę i, rozwijając nowe produkty oraz branże, tworzy nowe miejsca pracy.

Innowacja zrównoważona powoduje ewolucję „drobnymi kroczkami”, generuje niewiele nowych miejsc pracy i zasadniczo nie popycha gospodarki naprzód.

Innowacje w obszarze zwiększenia efektywności prowadzą do utraty miejsc pracy (np. zwiększając automatyzację produkcji co powoduje, ze może ją obsłużyć mniej pracowników). Ten krok jest jednak konieczny, aby uwolnić kapitał potrzebny do innowacji radykalnych. Co więcej zwiększając efektywność konkretnego procesu (zmniejszając jego koszty), zmniejszamy konsekwencje niepowodzenia innowacji radykalnych, które są na nim oparte, a to zachęca do wprowadzania innowacji radykalnej, która z definicji jest bardziej ryzykowna.

Według Christensen’a (2012) do dobrego funkcjonowania rynku potrzebne są wszystkie trzy grupy innowacji. Natomiast gospodarka USA ostatnimi czasy utknęła w innowacji zrównoważonej i zwiększającej efektywność, tracąc umiejętność generowania innowacji radykalnej. Fed drukuje pieniądze, gospodarka odżywa, ale bez innowacji radykalnej, zmierza w kierunku stagnacji, podobnej do tej w której obecnie znajduje się Japonia.

Pułapka Japonii

Japonia do lat 90 ubiegłego wieku była uosabiana z cudem gospodarczym. Kraj zniszczony II Wojną Światową z czasem stał się druga gospodarką świata. Jednak dotknięty kryzysem do dzisiaj boryka się z problemami. Jest sukcesywnie jest wyprzedzany przez inne gospodarki w obszarach, w których  do niedawna nie miał sobie równych. Przykładem może być Korea, której przemysł samochodowy (Hyundai) i elektronika (Samsung) już konkuruje z Japonią w obszarze jakości (za niższą cenę) z sukcesem opakowując swoje produkty w coraz atrakcyjniejszy, dobrze odbierany m.in. w Europie, design (Kuchikomi, 2012).

O’Gorman (2012) widzi problem w braku umiejętności przeprowadzenia radykalnej innowacji wśród firm japońskich i diagnozuje go w japońskiej kulturze, która oparta jest na dążeniu do harmonii. Harmonia w procesie podejmowania decyzji osiągana jest poprzez konsyliarność. Każda inicjatywa zmieniająca działalność firmy jest szeroko dyskutowana z wszystkimi, których może dotknąć i jest wdrażana w formie przez wszystkich akceptowanej.

Plusem takiej kultury korporacyjnej jest szybka implementacja przedyskutowanych zmian, gdyż wszyscy stakeholders są już z nimi dobrze zaznajomieni i je akceptują. Takie podejście nie blokuje innowacji, ale właściwie wyklucza jej radykalną formę, promując raczej ciągłą poprawę procesów oraz innowację zrównoważoną. Konsyliarne podejmowanie decyzji znacznie utrudnia opuszczenie strefy komfortu i wprowadzenie radykalnej innowacji, która prowadzi w nieokreśloną przyszłość, wiąże się raczej z chaosem, jest trudna do zaplanowania (jeżeli nie niemożliwa) i wymaga szybkiego podejmowania decyzji.

W czasach kiedy japoński przemysł samochodowy podbijał Amerykę wysoką jakością połączoną z cenową dostępnością produktów (np. motocykl Honda dla studentów) możliwej dzięki wysoce zoptymalizowanemu procesowi produkcji i dystrybucji (umożliwiającym zmniejszanie kosztów), innowacja zrównoważona była wystarczająca do osiągnięcia sukcesu. Jednak dzisiaj powyższe cechy przestają określać przewagę konkurencyjną Japonii i aby utrzymać się w wyścigu musi ona nauczyć się być bardziej radykalna.

Niepokojące jest, że podobne cechy widać również w kulturze pracy krajów europejskich. Konsyliarny sposób podejmowania decyzji znajdziemy w firmach skandynawskich oraz niemieckich. Oczywiście na kulturę korporacyjną globalnej firmy silny maja jej wartości (obowiązujące niezależnie od kraju), ale elementy kultury lokalnej kraju, w którym dany oddział firmy działa, również są bardzo istotne.

Recepta

Christensen (2012) obserwuje wokół dużo kapitału. Banki centralne drukują pieniądze, na których jednak potem siedzą duże instytucje finansowe, które z kolei tłumacząc się niepewnymi czasami nie chcą finansować ryzykownych przedsięwzięć (a innowacja radykalna jest z definicji ryzykowna). Menedżerowie nauczeni zarządzania opartego o liczby i wskaźniki tj. wszelakie stopy zwrotu, ROI, ROE, I.R.R, itp. szukają krótkoterminowego zysku nie skupiając się na dalszej przyszłości, szczególnie takiej która nie da się szczegółowo zaplanować i zabudżetować, przyszłości innowacji radykalnej.
Autor twierdzi, że w czasach gdy kapitał jest liczny i dla dużych graczy relatywnie łatwo dostępny, styl zarządzania powinien się zmienić i bardziej promować innowację radykalną, tworzącą miejsca pracy. Wtedy kapitał nie będzie zamknięty w sejfie, będzie dostępny dla mniejszych graczy, którzy chętniej będą inwestować w ryzykowne, innowacyjne pomysły, a to wpłynie na poprawę w całej gospodarce.

Christensen (2012) uzupełnia receptę na poprawę sytuacji gospodarczej również o konieczność wprowadzenia zmian w edukacji biznesowej. Menedżerowie powinni uczyć się różnych stylów zarządzania. Tych „kryzysowych”, konserwatywnych, opartych na liczbach, ścisłym kontrolingu inwestycji i krótkoterminowych zwrotach z kapitału oraz tych odważniejszych, wizjonerskich, wymagających opuszczenia strefy komfortu, też opartych na stopach zwrotu, ale w dłuższej perspektywie.

Co z tą Polską?

W roku 1966, Raymond Vernon opisał cykl życia produktu w kontekście lokalizacji produkcji. Stwierdził, że wraz z rozwojem produktu jego produkcja przenoszona jest stopniowo z krajów rozwiniętych, poprzez kraje rozwijające się, aż do krajów o niskich kosztach produkcji (Vernon, 1966). Pierwotnie produkt tworzony jest w krajach rozwiniętych, gdzie mieszkają konsumenci o wysokich dochodach lub/i gdzie koszt pracy jest wysoki. Zdaniem autora wysokie dochody potencjalnych konsumentów przekładają się na potencjalnie większe dochody z innowacyjnych produktów, a wysokie koszty pracy promują innowację w zakresie zwiększania efektywności, co z kolei przynosi oszczędność drogiej pracy. Konieczność bycia blisko konsumentów innowacji wpływa na fakt, że to właśnie kraje wysoko rozwinięte są najczęściej kolebkami innowacji.

Tu właśnie powstaje problem dla Polski. Nasza siła nabywcza nie jest duża w porównaniu z wysoko rozwiniętymi krajami, koszt pracy jest u nas cały czas jeszcze relatywnie niski (o czym świadczą coraz to nowe centra usługowe otwierane w Polsce). Nasze innowacje radykalne nie osiągną zatem masy krytycznej bazując jedynie na rynku wewnętrznym. Korzystając z faktu, że świat staje się coraz mniejszy i komunikacja coraz bardziej zbliża do siebie ludzi na wielu kontynentach, innowacja z Polski mogłaby być skierowana na rynki krajów rozwiniętych. Co jakiś czas słyszymy o polskich firmach, które z sukcesem uplasowały innowacyjne produkty np. za oceanem.  Wydaje się jednak, że są to pojedyncze przypadki i na dzień dzisiejszy trudno będzie nam wdrożyć sugestie Claytona Christensena. Pozostaje nam liczyć, że posłuchają go kraje rozwinięte i z czasem ulokują u nas część produkcji. Może przypadnie nam udział w innowacji zrównoważonej. Zatem pracujmy, bogaćmy się i stwarzajmy dobre środowisko dla przyszłej, polskiej innowacji radykalnej.

A może model Vernon’a sprzed prawie 50 lat uległ dezaktualizacji i możliwa jest inna droga?


+++

CHRISTENSEN, CLAYTON M. (2012), "A Capitalist’s Dilemma, Whoever Wins on Tuesday", http://www.nytimes.com/2012/11/04/business/a-capitalists-dilemma-whoever-becomes-president.html?pagewanted=all&_r=0, Published: November 3rd, 2012, accessed: 20.03.2013

Zanny Minton Beddoes (2013) "Davos 2013 - An Insight, An Idea with Clayton Christensen", Clayton Christensen interviewed by Zanny Minton Beddoes, Economics Editor, The Economist, United Kingdom; Global Agenda Council on Fiscal Sustainability, https://www.youtube.com/watch?v=8GXEKgEuo4Y, accessed 21.03.2013, published 11.02.2013



Vernon, Raymond (1966), „International Investment and International Trade in the Product Cycle”. in: „Quarterly Journal of Economics”. Cambridge 1966, Mai, S. 191–207. ISSN 0033-5533


Kuchikomi (2012), „Japan losing its manufacturing edge to South Korea”, Japan Today, http://www.japantoday.com/category/kuchikomi/view/japan-losing-its-manufacturing-edge-to-south-korea, published 27.01.2012, accessed 25.03.2013


O’Gorman, David (2012), „What Japanese companies must do to create a second Economic Miracle”, http://www.iveybusinessjournal.com/topics/innovation/what-japanese-companies-must-do-to-create-a-second-economic-miracle#.UVAb2jfAGSo, published: November/December 2012, accessed: 20.03.2013